Ilość stron:
Data wydania: 17.10.2012
Cena: 32,90 zł
Opis wydawcy: Kelsey nie pozwoli na to, by jeden błąd zrujnował jej życie. Owszem, wyleciała z poprzedniej szkoły, a jej dawni przyjaciele zamilkli, ale to jeszcze nie koniec świata. Teraz, w nowym liceum, dziewczyna koncentruje się przede wszystkim na nauce i stara się nie powtarzać dawnych błędów.
Isaaca wyrzucono z
tylu szkół, że on sam nie potrafi ich policzyć. Jako syn senatora jest pod
wnikliwą obserwacją. Concordia High to jego ostatnia szansa – jeśli i tu
zawiedzie, wyląduje w placówce z internatem.
Już przy pierwszym spotkaniu Kelsey i Isaac wywierają na sobie ogromne wrażenie. Ona ma go za utytułowanego dupka. On traktuje ją jak zadzierającą nosa snobkę. Ale mija trochę czasu i niechęć przeradza się w fascynację. Problem w tym, że świat nie jest doskonały. Kelsey i Isaac mają swoje sekrety i choć są w sobie naprawdę zakochani, jest coś, co może zrujnować ich związek – prawda.
Już przy pierwszym spotkaniu Kelsey i Isaac wywierają na sobie ogromne wrażenie. Ona ma go za utytułowanego dupka. On traktuje ją jak zadzierającą nosa snobkę. Ale mija trochę czasu i niechęć przeradza się w fascynację. Problem w tym, że świat nie jest doskonały. Kelsey i Isaac mają swoje sekrety i choć są w sobie naprawdę zakochani, jest coś, co może zrujnować ich związek – prawda.
Od dziecka powtarzano mi, że kłamstwo ma krótkie nogi i
prędzej, czy później wyjdzie na jaw. Jeśli kiedykolwiek miałam złudzenia, że to
tylko takie gadanie, po przeczytaniu książki Lauren Barnholdt rozwiały się one w ciągu sekundy.
Tak, kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. Zwłaszcza w momencie,
kiedy najmniej się tego spodziewamy i gdy jest już bardzo spętane przez inne
drobniutkie kłamstewka.
A wtedy… cóż, wtedy nie jest zbyt kolorowo.
Kelsey i Isaaca na pierwszy rzut nie łączy nic szczególnego,
z wyjątkiem wyrzucenia z wcześniejszych szkół. Ach tak, i oprócz rozpoczęcia
wspólnej znajomości od niewielkich kłamstw. Tak, można by je uznać raczej za nikomu nie przynoszące krzywdy zniekształcanie
faktów.
Do czasu.
"Wtedy zaczynam rozumieć jaka jest najważniejsza cecha prawdy. Czego by się nie zrobiło, zawsze wychodzi na jaw."*
Isaac jest synem znanego polityka i po raz kolejny zostały
wyrzucony ze szkoły, oficjalnie – nic takiego nie miało miejsca.
Kelsey, również została wykreślona z listy uczniów w swoim
ukochanym Concordia Pep. Za co? Powiedzmy, że miała swój gorszy dzień i troszkę
narozrabiała.
Los nieoczekiwanie styka ze sobą tę dwójkę w sekretariacie
Concordia Public, gdzie oboje mają zamiar uczęszczać. Nie jest to miłe
spotkanie, lecz w jakiś sposób sprawia, że wkrótce ta para zasiądzie do
wspólnego projektu i zacznie poznawać się bliżej. Jednak żadne z nich nie jest
gotowa zaufać drugiemu, a czyż nie ma lepszej rzeczy niż zacząć troszeczkę
kłamać, powiedzmy tak dla bezpieczeństwa?
Wydaje się, że nie.
"Prawda jest taka, że nie przejąłbym się oszustwem aż tak bardzo, gdybym jej nie kochał. A kiedy się kogoś kocha, wymaga się prawdy. Tak to po prostu działa. Inaczej wszystko się psuje."*
Siedząc z nosem w paranormalnych opowieściach, dla odskoczni
z przyjemnością sięgnęłam po zwyczajną młodzieżówkę. Ot zastanawiający tytuł i
pytanie, które na stałe wdarło się do moich myśli: A cóż to było za kłamstwo?
Na duży plus przemawia za tą pozycją przedstawienie przez
autorkę fabuły.
Nie dostajemy wszystkiego na talerzu idąc prostą drogą do
celu.
Lekturę zaczynamy od wydarzeń końcowych i poprzez
retrospekcje obojga bohaterów zagłębiamy się we wspomnieniach, które mają nas
doprowadzić do celu.
Abyśmy nie pogubili się w tych dwóch płaszczyznach,
rozdziały są podzielone na „Wcześniej” i „Następstwa”. Dodatkowo narracja jest
prowadzona zarówno przez Kelsey, jak i Isaaca.
Bohaterowie, nie są postaciami szczególnymi, wpisują się w
dobrze nam znany wzorzec: ona przeciętna a on bogaty i zadzierający nosa.
Oprócz tej przeciętności, Kelsey( jak dla mnie) za bardzo
jest nieufna, szufladkuje ludzi i szuka jak najgorszych cech w Isaacu. Czasami
mogłaby chłopakowi odpuścić.
Isaac( na szczęście) nie jest tak nadęty, jakby mógł być
patrząc na jego status, ale to pewnie ze względu na niezbyt wesołą relacje z
ojcem. Zdecydowanie, to on łapał u mnie plusy i wydawał się dojrzalszy od
Kelsey.
„Nie mogę powiedzieć ci prawdy” z pewnością spodoba się tym,
którzy szukają niezobowiązującej, lekkiej lektury na te mroźne jesienne wieczory.
Taka młodzieżówka, która jest z łatwością przyswajalna, zawiera w sobie romans
i przypomina, że lepiej nie kłamać;)
Fajnie skonstruowana fabuła: nie ma jasno wszystko powiedzianego, tylko są i retrospekcji i przejścia i wspomnienia. Tak, fajnie. Niebanalnie. Lubię książki, które wydają się być proste a można jednak coś fajnego w nich znaleźć.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu natrafiłam na opis tej książki i spodobał mi się, zatem jeśli na mojej drodze pojawi się ta powieść, na pewno po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale z chęcią po nią sięgnę i tak miałam takie plany, lecz zapał mój się trochę ostudził:)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do zabawy. Szczegóły na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuję czegoś takiego lekkiego, na umilenie wieczoru. Wydaje się wprost idealna dla mnie, chociaż nieco zwyczajna, jednak mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńNiezobowiązująco i lekko? Jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńMimo wysokiej oceny i zachęcającej recenzji, książka raczej nie dla mnie. Jednak tytuł warto sobie zapisać :) Będzie jak znalazł gdy będę potrzebowała takiej lekkiej powieści :D
OdpowiedzUsuń