Obecnie siedemnastoletnia Tamsin uczęszcza do szkoły z internatem na Manhattanie, z dala od rodziny.
Ale gdy bardzo młody i przystojny profesor myli ją z jej niesamowicie utalentowaną siostrą prosząc ją o pomoc w znalezieniu zaginionego dziedzictwa jego rodziny, ta zgadza się.
Poszukiwania i sam nieznajomy okażą się bardziej groźne niż na początku się wydawało. Ostatecznie wyślą Tamsin na poszukiwanie skarbu w czasie, które ujawni sekret jej prawdziwej tożsamości, rozkopią grzechy jej rodziny i uwolnią moc tak mściwą, że może zniszczyć ich wszystkich...
(tłumaczenie: Translations_Club)
Strona www: http://www.onceawitch.com/
Z zachwytem i smutkiem spogląda na nich przez szybę…
Dorośli i dzieci bawią się w swoim gronie w ogrodzie…
Mała dziewczynka zmienia kształt kamyka znalezionego na ścieżce…
Chłopiec przebiega slalom niczym błyskawica…
Za jednym dotknięciem dłoni kobieta zmienia się w lodowy posąg…
Mężczyzna znika i pojawia się w innym miejscu ku uciesze zgromadzonych…
Zdolności…
Każdy jakąś posiada…
Oprócz dziewczynki schowanej za zasłoną i podglądającej rodzinę zza okna w wiktoriańskim domu…
„Pochodzę z rodziny czarownic.
Każdy… Wszyscy w mojej rodzinie czy to chłopak czy dziewczyna, nawet moja najmłodsza kuzynka, objawili swoją Zdolność, przed a już na pewno nie później niż do ósmych urodzin.
Prócz mnie…
Dziewięć lat minęło od tamtych urodzin, a ja nadal nie mam żadnych oznak dających nadzieję, że mogę mieć jakąkolwiek Zdolność. Nawet troszeczkę, kropelkę czy chociaż pół kropelki, połówkę połówki magii płynącej w moich najwyraźniej przyziemnych żyłach.”*
Tamsin Greene jest siedemnastoletnią czarownicą bez Zdolności. Wyśmiewana i napastowana przez koleżanki w szkole, jako „dziecko – czarownica” czuła się odrzucona przez zwykłych ludzi, jako „ta, która nie posiada żadnej mocy” była traktowana gorzej przez swoich magicznie uzdolnionych rówieśników. Nastolatka czuje się gorsza i ma wrażenie, że nie pasuje do żadnego świata, który zna…
Wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy do jej rodzinnej księgarni wchodzi nieznajomy mężczyzna… I prosi o odnalezienie starego rodzinnego zegara. Tamsin wzięta za starszą siostrę – Rowenę, nie wyprowadza mężczyzny z błędu i postanawia odnaleźć zegar, pomimo braku magicznych umiejętności. Jest przekonana, że w ten sposób udowodni „coś” rodzinie. Może zaczną traktować ją jak równą sobie? Jak jedną z nich, a nie jak piąte koło u wozu…
Wydaje się, że plan jest praktycznie nie do wykonania. Jak odnaleźć przedmiot, który został zagubiony ponad sto lat temu? I tu pojawia się Gabriel;) Kolejny bohater podbijający serca czytelniczek;) Przystojny, inteligentny, muzycznie uzdolniony, z poczuciem humoru i interesującą zdolnością… Potrafi odszukać każdy przedmiot… Nawet ten zagubiony w czasie…
Podróże w czasie, walka ze „złym typem”, odkrycie rodzinnego sekretu i próba odwrócenia wydarzeń, które mogą zaważyć na życiu najbliższych…
Gdy zaczynałam czytać „Once a Witch” spodziewałam się książki o nastoletniej czarownicy pogrążonej w dziwnym romansie (nie czytałam opisu), zamiast tego dostałam książkę przepełnioną emocjami, opowiadającą o poznawaniu siebie i dokonywaniu trudnych wyborów oraz o podróżowaniu w Czasie i jego konsekwencjach.
Polubiłam główną bohaterkę, nie była płytką użalającą się nad sobą dziewczynką, ale nastolatką, która buntowała się przeciw skostniałej strukturze wielopokoleniowej rodziny. Tamsin to postać, która się zmienia pod wpływem wydarzeń.
Gabriel, jako główny bohater męski, również jest ciekawą postacią, nie miał łatwego dzieciństwa, wie czym jest dyskryminacją z powodu „magicznych umiejętności” – dzięki temu w jakiś sposób potrafi zrozumieć Tam. W kolejnym tomie chciałabym go więcej;)
Pomysł na fabułę jest interesujący, a książkę czyta się bardzo szybko. Z chęcią zapoznam się z tomem drugim, ponieważ zakończenie pozostawiło po sobie pewien niedosyt i pytanie: „A co dalej?”. Narracja pierwszoosobowa znakomicie się tutaj sprawdza, dzięki temu opowiadana historia zawiera w sobie więcej emocji i rzuca lepsze światło na to, jak można się czuć będąc niezrozumianym przez innych.
Książkę polecam fanom paranormalni, czytelnikom powieści o czarownicach oraz podróżach w czasie;) Przyjemna lektura na zimowe wieczory, czas spędzony w podróży i wolne chwile w zaciszu czterech ścian. Myślę, że odrobina magii tej książki wam nie zaszkodzi;)
Która okładka podoba wam się bardziej? Przyznam, że trudno jest mi się zdecydować, bo każda ma coś w sobie:/:)
Chciałabym również podziękować zespołowi TranslationsClub, gdyby nie ich chomik i tłumaczenie, nie miałabym okazji poznać Tamsin, Gabriela i intrygującej rodziny Greene oraz spędzić kilku przyjemnych godzin podczas czytania „Once a Witch”.
* "Once a Witch" - Carolyn MacCullough (tłumaczenie: TranslationsClub)
Opis tomu drugiego i okładka:
Kontynuacja przygód Tam i Gabriela, z większą dozą podróżowania w czasie, sztuk Talentu, szpiegostwa i oczywiście złych Knights'ów.
Od momentu wydarzeń w Once a Witch, Tamsin Greene jest prześladowana przez proroctwo swojej babki, według którego już niedługo będzie zmuszona, do podjęcia przełomowej decyzji - tak strasznej, że może ona doprowadzić do zranienia jej rodziny na zawsze. Gdy bohaterka odkrywa, że jej wróg, Alistair Knight powrócił do czasu wiktoriańskiego Nowego Jorku z zamiarem zniszczenia jej rodziny, Tamsin zostaje zmuszona, by podążyć za nim w przeszłość. Zostawiona samej sobie w dziewiętnastym wieku, Tamsin odnajduje się jako zamaskowana pokojowa w przerażającej posiadłości złej rodziny Knight, unikając przenikliwych oczu zjadliwej matrony La Spider i odpierając anonse Liama Knighta. Z upływem czasu, obie rodziny rozliczają się w przerażającym pokazie magi. I ku jej zgrozie, Tamsin ostatecznie pojmuje naturę swojej fatalnej decyzji.
Tłumaczenie: Lexie
Bardzo chętnie przeczytałabym tę powieść :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :)
Lecz mam pytanie: Czy książka jest dostępna w Polsce? Jeśli się nie mylę, to trzeba szukać angielskiej wersji?
Pozdrawiam :)
Piękne okładki. Szkoda, że nie ma wydanej jej w Polsce, zapowiada się ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale narobiłaś mi strasznej ochoty! :) Też sama nie wiem, która okładka podoba mi się najbardziej, ale chyba jednak ta druga ;) Muszę, muszę, muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńW internecie jest dostępne nieoficjalne tłumaczenie;)
OdpowiedzUsuńPierwsza okładka ogromnie mi się podoba :) Bardzo chętnie przeczytam, jak już wyjdzie na polskim rynku :)
OdpowiedzUsuńTak pierwsza okładka jest wg mni najfajniejsza. Nie lubię czytać ebooków, ale zachęciłaś mnie i chyba nie będę z nadzieją czekać aż jakieś polskie wydawnictwo to wyda tylko spędzę jakiś czas z moim czytnikiem.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie i to zdecydowanie. Sama miałam w rodzinie czarownice, gdzie i ja mam swoje moce, tym bardziej sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, na pewno kiedyś przeczytam, pomimo formy książki, ewentualnie rozejrzę się za wersją oryginalną, najwyżej zrozumiem tylko połowę. :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jestem słaba z angielskiego :( Jak wydadzą w Polsce to z chęcią przeczytam :) Pierwsza okładka według mnie najlepsza :)A gdzie to tłumaczenie? ;)
OdpowiedzUsuńU Lexie: http://chomikuj.pl/Phoenix_ams/Translate%28T_C%29/Always+a+witch+-+Carolyn+MacCullough
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie;)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się pierwsza okładka;p
Muszę powiedzieć, że naprawdę mnie zachęciłaś i coś mi mówi, że niedługo an tego chomiczka zajrzę :D
OdpowiedzUsuńA co do okładek to obie są cudne!
Bardzo chętnie przeczytam . Piękne okładki, nadające jeszcze większej magii i niezwykłości :)
OdpowiedzUsuńObie okładki mają w sobie to ,,coś'' i bardzo mi się podobają. Treść także widzę jest intrygująca i chętnie ją poznam bliżej.
OdpowiedzUsuńOkładki są prześliczne, a sama fabuła interesująca. Zajrzę za chwilkę do chomika :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zapoznam się z tą pozycją, być może pokuszę się nawet o przeczytanie jej w oryginale. ;) Do gustu bardziej przypadła mi ta druga okładka. :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie! Szkoda, że książka nie jest jeszcze wydana w j. polskim, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńWtedy na pewno mi nie ucieknie! Skoro jest teraz taki szał na książki, to może któreś wydawnictwo się pokusi na nią ;) Wtedy może będzie mi dane ją przeczytać. A jeśli chodzi o okładkę - zdecydowanie pierwsza!
Ja ją chcę, o! xD
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym, gdybym mogła wziąć ją do ręki ;-( Ostatnio jestem antyebookowa, bo oczka mnie bolą, ale jestem pewna, że jak się zlitują to i tę książkę przeczytam :-P
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o tej książce, jednak strasznie mnie zachęciłaś ;) W dodatku okładka jest intrygująca i od razu myslę co też może się za nią kryć. Postaram się przeczytać, jednak na razie jakos nie chce zabierac sie za czytanie na kompie, bo strasznie mnie to irytuje i nie wiem dlaczego XD Może później mi przejdzie ;)
OdpowiedzUsuńI bardziej podoba mi się ta pierwsza ;)
Słyszałam o tej książce, opis mnie dość zainteresował i myślę, że sięgnę. Nie czekając na (ewentualną) polską premierę :)
OdpowiedzUsuńJa także już o niej słyszałam i może nawet się pokuszę aby przeczytać w święta. Nie przepadam za nieoficjalnymi tłumaczeniami i głównie chodzi tutaj o ich jakość. Jeśli przeczytam, to po angielsku.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) I chomikowa reklama :D
Pozdrawiam!