Ilość stron: 464
Data wydania: 19.09.2012
Cena: 39,99 zł
Opis wydawcy: Siedemnastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody – a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zacznie drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami.
Czy może być coś gorszego niż niechciane zanurkowanie w
Weneckim kanale?
Okazuje się, że tak.
Niespodziewany przeskok w czasie, zaraz po tym, jak z tego
kanału się wynurzysz…
Dla Anny wakacje w Wenecji miały być odskocznią od nudnego
wylegiwania się w domu babci. Zwiedzanie miasta z rodzicami, zakupy, posiłki o
tej samej porze i natarczywy acz sympatyczny sąsiad z piętra – standard wakacji
z rodzicami. Jednak, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, nastolatka w jednej
chwili stoi w tłumie widzów na przystani by już za chwilę znajdować się
zupełnie gdzie indziej. W miejscu oddalonym o przeszło 500 lat. Jak to możliwe?
I dlaczego w przeciwieństwie do innych „porwanych przez czas” ona zachowała
wszystkie wspomnienia z przyszłości?
Kolejne niepokojące pytania wyrastają w jej myślach jak
grzyby po deszczu.
Nagle nudne wakacje przestały mieć znaczenie w obliczu
totalnej katastrofy.
Anna musi stawić czoła niebezpiecznym osobą, życiu w XV
wiecznej Wenecji, które nie jest takie kolorowe jakby mogło się nam wydawać. A
jak na złość dla naszej bohaterki główną cechą miasta i wszystkich dookoła jest
zapach, którego nie można nazwać przyjemnym.
"Czyżby regata storica trwała jeszcze w nocy? Czy to był jakiś nowy pomysł? Wszystko wystylizowane na stare, nigdzie ani śladu elektrycznego światła, żadnych łodzi silnikowych., żadnych normalnych ciuchów? (...) Możliwości nie było zbyt wiele. Na ile mogłam to ocenić - najwyżej cztery. Raz: byłam martwa i znalazłam się w ogniu piekielnym. Dwa: ktoś mnie nafaszerował narkotykami. Trzy: to jakiś film. Cztery: zwariowałam."
Wciągająca historia o podróżach w czasie w niesamowitej scenerii
XV wiecznej Wenecji.
Po przeczytaniu tej książki, jeszcze bardziej zapragnęłam
zwiedzić to interesujące miasto.
Odkąd jako dziecko obejrzałam „Powrót do przyszłości” o
niczym tak nie marzyłam jak samodzielna podróż w czasie. Niestety w tej kwestii
poprzestanę tylko na marzeniach i podróżach, w których biorę udział podczas
głębokiego snu.
Kolejną możliwość dają mi czytane książki, może nie podczas
wszystkich przygód przenoszę się w czasie, ale na pewno dobrze spędzam przy nich czas.
„Magiczna gondola”, to książka o podróżnikach w czasie, ale
pomysł autorki co do fabuły różni się znacznie od tego, jaki znam z mojej
ulubionej serii - „Trylogii czasu”.
Anna nie posiada genu podróży w czasie, jest jej niechcianym
uczestnikiem, jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka. Nie może również wrócić
ot tak do swoich czasów. By powrót był możliwy musi rozwikłać pewną zagadkę i
wypełnić zadanie, które zostało jej powierzone.
Wydarzenia poznajemy dzięki Annie, która jest główną
bohaterką powieści, a co za tym idzie jej wspomnienia ubrane są w młodzieżowy
język. Aby było trudniej i ciekawiej, nastolatka nie może posługiwać się
językiem z XXI wieku w obecności osób nie z jej epoki.
Dopada ją w najmniej spodziewanych momentach „blokada
czasowa”, charakteryzuje się to brakiem wypowiadanych słów lub zmianą ich na
inne. I tak oto nowe słowa nabierają innego, czasem zabawnego w kontekście
znaczenia.
" - Czy ten cały Sebastiano zwędził także moje wszystkie rzeczy i moje lusterko? - spytałam.Lusterko? Westchnęłam głośno. Czy ja powiedziałam "lusterko"? Chciałam powiedzieć "iPod"!- Lusterko - powtórzyłam przerażona.Oczywiście, że nie chodzi mi o lusterko, tylko o "lusterko"!"
Przyznam, że ten pomysł bardzo mi się spodobał, i jest on logicznym zabiegiem w stosunku do fabuły.
W książce poznajemy wielu bohaterów, choć nasza uwaga skupia się głównie na postaci Anny i Sebastiano. Przyznam szczerze, ze kobieca bohaterka ani nie wzbudziła we mnie bardzo ciepłych uczuć, ani też nie zasłużyła sobie na moje potępienie. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, na tle innych bohaterek książek. Jeśli chodzi o Sebastiano, nie było go zbyt wiele w „Magicznej gondoli” co, jak dla mnie nie przyczyniło się zbytnio na plus.
To czego na pewno nie zabrakło, to opis Wenecji, nie znam zbyt dobrze renesansowej wersji tego miasta, ale autorce zdecydowanie udało się zachęcić mnie do przybliżenia sobie tego okresu.
Książka jest interesująca, przedstawia w ciekawy sposób pomysł wykorzystania podróży w czasie.
„Magiczna gondola” jest lekturą, którą mogę z powodzeniem polecić osobą lubiącym motyw podróży w czasie oraz tym, którym znudziły się młodzieżowe romanse w naszych czasach;)
Ocena 5/6
Mam naprawdę dużo książek czekających w kolejce do przeczytania, ale nie mogę zrobić nic innego jak sięgnąć ponownie po „Czerwień rubinu”.
Znacie inne godne polecenia powieści z motywem podróży w czasie i szczyptą romansu?
Z chęcią się skuszę;)
Hmmm, czy dobrze mi się wydaje, że "Magiczna gondola" rozpoczyna trylogię o podróżach w czasie?
Hmmm, czy dobrze mi się wydaje, że "Magiczna gondola" rozpoczyna trylogię o podróżach w czasie?
coś nowego :) niestety jeszcze nie czytałam Trylogii czasu, choć chodzi to za mną już od dawna. Tu podobny motyw - na pewno na coś z tymi podróżami się w końcu skuszę :) A Wenecję chciałabym kiedyś zobaczyć.
OdpowiedzUsuńTematyka książki nie dla mnie :)Ale do Wenecji bym pojechała... Przepiękne miasto. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze "Magicznej Gondoli" i podobnie jak tobie, bardzo mi się podobała. Chodzą słuchy, że ma być kolejna część, ale to chyba nie jest jeszcze potwierdzone ;)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce, a opinie są pomieszane, tak więc zostaje mi przekonać się samej, jak jest naprawdę ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam prawie żadnych powieści z elementami podróży w czasie, jedynie Trylogia Czasu, więc niestety tutaj nie za bardzo pomogę :/
Bardzo mnie zaciekawiła ,,Magiczna gondola'' a to głównie przez swoją tematykę podróży w czasie. Nie miałam okazji jeszcze czytać takiej historii, więc chciałbym to zmienić.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach i cieszę się, że zdobywa raczej pozytywne opinie - jest nadzieja, że i mnie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest w drodze do mnie, dlatego też nie przeczytałam całej recenzji (proszę o wybaczenie!). Ale cieszę się, że Ci się podobała i mam nadzieję, że i mnie przypadnie do gustu :))
OdpowiedzUsuńA innych, poza "Trylogią Czasu", powieści o tej tematyce niestety nie znam, albo po prostu teraz sobie nie przypominam...
Z wielką chęcią sięgnę po tę powieść. W sumie to już nie mogę się tego doczekać :D
OdpowiedzUsuńNie rozumiem fenomenu tej książki. Czytałam ją i nie znalazłam żadnego z pozytywów, które tu wypisałaś. Dla mnie była to banalna pozycja, która wlokła się okropnie, a postacie były strasznie przewidywalne i szablonowe. Jednak to tylko moje zdanie, które dość często różni się od zdania ogółu. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Trylogię czasu chętnie bym poznała, ale Magiczną gondolę sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i miło wspominam.
OdpowiedzUsuń