czwartek, 10 listopada 2011

Taki sympatyczny morderca...

Dexter. Taki sympatyczny morderca
Autor: Douglas L. Howard
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 296
Data wydania: 2011-09-21
Cena: 37,00 zł


Blondynki, brunetki, rude…
Wysokie, niskie, szczupłe, grube…
Kolejna ulica, następna grupa ludzi czekających przed restauracją czy pubem…
Roześmiani, smutni… mężczyźni i kobiety…
To wciąż nie to, czego szuka…
Nagle przystaje, rozgląda się pośpiesznie…
Znalazł…
Mężczyzna ma około czterdziestu lat…
Podchodzi do niego powoli, nieśpiesznie… mają czas…




Czy zastanawialiście się kiedyś nad kwestią morderstw? Kiedy sprawcy można wybaczyć, a kiedy nie? Jaka jest granica między dobrym a złym zabójcą? Czy, w ogóle można w tym przypadku mówić o różnicy między takimi osobami?


Pewnie nie jednej osobie znającej „Dextera” takie myśli towarzyszą podczas oglądania kolejnego odcinka serialu.
Dlaczego? Ponieważ, to taki sympatyczny morderca…

Kim jest tytułowy bohater książki każdy wie… Mężczyzna z przeszłością, problemami i ciekawym zawodem. Najbardziej interesujące jest jednak, co robi po godzinach.
Dzięki „Dexter. Taki sympatyczny morderca” dowiemy się kolejnych ciekawych faktów dotyczących serialowej produkcji – fanom zdecydowanie książka przypadnie do gustu.

To kompendium wiedzy zostało bardzo dobrze przygotowane pod względem merytorycznym jak i graficznym. Książka została podzielona na pięć części: Pierwsza krew: Wywiady; Próbki krwi: Konstrukcja serialu; Dexter na kozetce: rodzina, przyjaciele i Frankenstein; Spojrzenie na zabijanie: Polityka, etyka i Dexter; Zabójcza zręczność: Dexter i gatunek. Początek każdego nowego rozdziału został zaakcentowany „krwistym” elementem, co ciekawie uzupełnia całość.
Artykuły znajdujące się w „Dexterze…” są interesujące, potrafią zwrócić uwagę czytelnika na dany problem i pokazują coś, czego mogliśmy nie zauważyć podczas oglądania serialu.
Najbardziej zaciekawił mnie artykuł Angeliny I. Karpovich dotyczący analizy czołówki. Dowiadujemy się z niego kto tworzył czołówkę, jaki wpływ ma na widza, na co zwrócono uwagę podczas jej produkcji oraz poznajemy symbolikę elementów w niej zawartych.
Każda sekunda jest tutaj rozkładana na czynniki pierwsze. Przyznam, że z zapartym tchem czytałam kolejne zdania. Po poznaniu techniki tworzenia czołówki „Dextera” byłam pod wrażeniem pracy jaka została przy niej wykonana.

Czytanie tej książki, jest trochę jak analizowanie życia głównego bohatera, jego ruchów i wyborów. To również zastanawianie się co będzie dalej, odnajdywanie zrozumienia, poznawanie jego najbliższych. Jest to swojego rodzaju podsumowanie serialu i zwrócenie naszej uwagi na interesujące zagadnienia.

Książkę polecam w szczególności fanom serialu, osobą chcącym sobie „Dextera” odświeżyć (książka, a następnie powtórka serialu) – co pozwoli na dostrzeżenie rzeczy, których się wcześniej nie zauważało.
Osobą nie znającym serialu polecam zapoznanie się z nim przed rozpoczęciem czytania.

Ocena 5/6


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję:

10 komentarzy:

  1. Serial nie jest mi dobrze znany, ale książkę z chęcią bym na sobie wypróbowała:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw musiałabym obejrzeć serial, a do niego niespecjalnie mnie ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Dextera, choć z początku miałam dość sceptyczne podejście. Podejrzewam, że nie będę w stanie oprzeć się tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serialu nie oglądałam, ale nie wykluczam takiej możliwości ;) Książka może być ciekawa. Recenzja świetna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Dextera:) Chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za książkami o serialach, jednak "Dextera" uwielbiam i dla fanów to kusząca pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam bodajże jedną książkę o nim i muszę przyznać, że mi się podobała, więc i tej poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Morderca jakoś nie zachęca mnie specjalnie, więc tę pozycję sobie odpuszczę ;D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    [papierowyazyl.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. Już się tyle dobrego nasłuchałam o książce i serialu... aż się sama sobie dziwię że jeszcze ich nie znam ;) Niedługo nadrobię te zaległości!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ksiązka raczej nie dla mnie, więc chyba nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń