wtorek, 18 czerwca 2013

Uratuj mnie...

Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 360
Data wydania: 13.03.2013 r.
Cena: 32,90 zł
Opis wydawcy: 
Zoey chciałaby zapomnieć. O tym, że jej ojciec spotyka się z dwudziestoczterolatką. O tym, że jej matka przeżyła załamanie. O tym, że szkolny outsider, Doug, nie daje jej spokoju. Życie Zoey jest kompletnym chaosem i dziewczyna radzi sobie z nim w jedyny sposób, jaki zna – jest idealna. Doskonała córka, doskonała uczennica, doskonała dziewczyna doskonałego Brandona. Do czasu. Pewnej nocy Zoey cudem uchodzi z życiem z wypadku. Kiedy budzi się w szpitalu, nie pamięta niczego z minionego wieczoru – wie tylko, że coś poszło bardzo, bardzo nie tak...






Krzyk
Płacz
C..I..S.Z…A…
Jedna, druga, trzecia.. tabletka…
Ogarniający umysł spokój..
Cisza…
Szloch
Krzyk.


Załamanie. Ból tak wielki, że jedyną ochroną przed nim jest ucieczka. To niemożność stawienia czoła rzeczywistości, to walący się dookoła nas świat. To moment, w którym wszystko przestaje mieć dla nas znaczenie: znajomi, przyjaciele, rodzina, marzenia, wspomnienia, plany, a w końcu my sami.

Perfekcyjny i uporządkowany świat Zoey w jednej chwili zaczyna walić się jak domek z kart. Jest świadkiem rozpadającego się małżeństwa rodziców oraz załamania psychicznego matki. Jedyna rzecz, która trzyma jej życie w ryzach to bycie idealną aż do szpiku kości. Dziewczyna chwyta się tego jak mantry, która ma z powrotem wprowadzić do jej życia ład i harmonię.
Główna bohaterka, jak przystało na nastolatkę z problemami, przepełniona emocjami, które nią targają - działa pod wpływem chwili.
Jedna nierozsądna decyzja – próba chwilowego zapomnienia/ otępienia – jak zwał tak zwał, sprawia, że jej sytuacja tylko się pogarsza.
W którymś momencie swej przedziwnej podróży do krainy perfekcji, potykając się o błędne decyzje, bohaterka będzie musiała się w końcu otrząsnąć i zdać sobie sprawę, że świat nie kręci się wokół niej.


Czytając tego typu książki, często zastanawiam się, czy postąpiłabym tak samo jak ich bohater. Czy gdyby to były MOJE emocje i wszystko to działo się Tu i Teraz, czy potrafiłabym decydować racjonalnie, tak jak robię to z perspektywy obserwatora? A może zachowałabym się podobnie do postaci X/Y/Z?
Jedno wiem na pewno, różni są bohaterowie i dokonują oni odmiennych wyborów, a ich historie są na tyle prawdopodobne, że często wolałabym nie sprawdzać swoich teorii w praktyce.


Zauważyłam, że od pewnego czasu do czytelniczej „łaski” powracają powieści o nastolatkach, ich codziennej rzeczywistości i problemach pojawiających się na ich drodze. Tego typu literatura zaczyna być na nowo popularna próbując przebić się przez wciąż zapełniony istotami nadprzyrodzonymi rynek wydawniczy.
Są to przeważnie powieści poruszające tematykę dorastania, tzw. „pierwszych razów”. Lekkie, przyjemne lektury, które oprócz rozrywki zachęcają nas do myślenia.
 Ta literatura oprócz relaksu zakorzenia w młodzieży również pytania o dorastanie, postępowanie w przyszłości oraz podpowiada rozwiązania: jak poradzić sobie ze światem i ludźmi w podobnej sytuacji, co bohater danej powieści.
To takie, książki z „życiową” fabułą, o wydarzeniach bardzo prawdopodobnych.

„Uratuj mnie…” Jest kolejną tego typu powieścią, jaką miałam możliwość przeczytać w ostatnim czasie.  Nie jest to lektura, która szczególnie porusza czytelnika. Jej bohaterowie to przeciętne nastolatki. Główna bohaterka, nie zachwyca, określiłabym ją jako dziewczynę z dobrego domu, która przeżywa kryzys. Ot, taka jedna z wielu dojrzewających nastolatek stających na drodze przeciętnego „Kowalskiego”. Zdecydowanie wolę Doug’a z tej dwójki. Może dlatego, że bardziej potrafiłam go zrozumieć? A może dlatego, że jest facetem z problemami. Takich zawsze czytelniczki wolą bardziej;) I ja nie stanowię wyjątku.

„Uratuj mnie..” nie sprawiło, że spojrzałam na świat inaczej, nie było jednak książką, przez którą niepotrzebnie straciłam czas. Jest to powieść całkiem dobrze skonstruowana, wydarzenia są dość spójne, ale czegoś w niej brakowało.
Jest to jednak książka na tyle dobra, ze z chęcią sięgnę po kolejne pozycje napisane przez Jennifer  Echols.


Lekka lektura z wątkiem „ku przestrodze”.

Ocena 4+/6





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu:


8 komentarzy:

  1. Czytałam dwie poprzednie części z tej serii i tę także mam, nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm wydaje mi się że takich książek jest dużo na rynku więc chyaba podziękuję zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że coraz więcej typowych YA na naszym rynku wydawniczym. "Uratuj mnie..." przeczytałam i według mnie jest to lektura w sam raz na wakacje ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie brakuje mi czasu na te książkę, ale mam na nią oko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ją na swojej liście :) Przypomniałaś mi o niej i chyba znów powinnam jej poszukać.
    Lubię od czasu do czasu poczytać coś w tym stylu.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się niestety ta książka nie podobała kompletnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogłabym dać się namówić.

    OdpowiedzUsuń