czwartek, 3 stycznia 2013

"Dla tych, którzy kochają, czas jest wiecznością."

Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 290
Data wydania: 28.11.2012 r.
Cena: 34.99zł
Opis wydawcy: 
Nieustraszony rzymski gladiator. Lekkomyślna dziewczyna z XXI wieku. Tajemniczy wirus, który ich połączył… A.D. 152 Sethos Leontis, nadzwyczaj zręczny wojownik, nieoczekiwanie zostaje ranny i niebezpiecznie ociera się o śmierć. A.D. 2012 Niezwykle inteligentna, ale sprawiająca kłopoty Ewa zaczyna nowe życie w szkole dla wybitnie utalentowanych, ale jedna chwila w laboratorium pociąga za sobą przerażające konsekwencje. Niezwykły związek doprowadza do połączenia Ewy i Sethosa, wspólnie pracują nad rozwikłaniem zagadki dotyczącej śmiertelnego wirusa.

Obyczajowa opowieść, antyczny dramat z romantycznym wątkiem są bogatym tłem dla współczesnej powieści obyczajowej dla nastolatków. Całość to ciekawe i rozbudowane postaci, ale również fabuła skonstruowana w bardzo logiczny i przekonujący sposób mimo swojej złożoności. Gorączka podczas lektury.





Grupa ludzi siedzących na widowni z napięciem wpatruje się w arenę.
Młodzi mężczyźni rzucają się na siebie w ferworze walki.
Krzyk zamiera na ustach mieszkańców Londinium.
Młody Korsykanin jednym zręcznym ruchem powala przeciwnika.
Tłum zawrzał…


Kiedy podróżuje się w czasie trzeba pamiętać o kilku ważnych zasadach. Zwłaszcza o punkcie nr 1:
 „Nigdy, ale to nigdy nie podróżuj do przyszłości.”
W przeszłość – jak najbardziej, wystarczy podręcznik od historii, kilka godzin spędzonych w bibliotece i wiecie choć trochę, czego się spodziewać.
A przyszłość? Przyszłość jest jedną wielką tajemnicą, wybierasz się tam zdany na jej łaskę.

Wyobraźcie sobie, że jednak taka podróż ma miejsce.
Zagubiony gladiator z 152r n.e. w jakiś sposób pojawi się w roku 2012.
Wspaniale, czyż nie?
A co stanie się, gdy się zakocha?
Romans wszech czasów?
Otóż nie, to będzie jedna wielka katastrofa.

Kilka dni temu owładnęła mną „Gorączka”, niestety nie miałam takiego szczęścia jak bohater powieści pani Dee Shulman i nie spędziłam tego czasu w innym wieku. Za to zabawiłam kilka godzin z historią, która miała mnie zaskoczyć i rozkochać w swojej fabule. Cóż, nie zawsze nasze oczekiwania się spełniają.


Od niedawna w literaturze młodzieżowej  zapanowała moda na podróże w czasie. Bestsellerowa „Trylogia Czasu” najtrafniej ukazuje, czego po takich książkach się spodziewam. Z chęcią sięgam po kolejne tego typu pozycje będąc ciekawą jakie pomysły mają inni autorzy na wykorzystanie zawiłości materii czasu.

Dee Shulman w „Gorączce” posłużyła się wirusem jako bodźcem, który pozwalał posiąść umiejętność podróży w czasie. To jednak nie wszystko, aby bohater mógł coś zyskać, musi również coś stracić. W przypadku tej historii jest to możliwość normalnego poruszania się po swoich czasach.
Pomysł jest ciekawy i niespotykany. Szkoda tylko, że fabuła nie jest już tak umiejętnie prowadzona, jak bym sobie tego życzyła. Brakuje mi tu napięcia, niebezpieczeństwa, a przede wszystkim akcji. Czas wlecze się niemiłosiernie, a z każdym rozdziałem mam wrażenie, że zasnę zanim coś w końcu zacznie się dziać.
Od takich książek zawsze wymagam więcej zwrotów akcji i momentów grozy niż od innych. Autor ma tyle możliwości przedstawienia bohatera w nowej, nieznanej mu do tej pory rzeczywistości. W każdej chwili może wplątać go w różne niebezpieczne, jak i zabawne sytuacje.
Niestety, w „Gorączce” jest tego niewiele.
Główne postacie nie wyróżniają się niczym szczególnym na tle innych. Autorka starała się ukazać Ewę jako inteligentną dziewczynę, której mądrością nie dorównuje większość jej rówieśników.
Cóż, zauważyłam, że jej mądrość ogranicza się tylko do nauki, bo życiowo, zwłaszcza w sprawach sercowych, zwyczajnie sobie nie radzi. Jak dla mnie, jest naiwna, denerwująca i mdła, na dodatek nie wdaje się w błyskotliwe dialogi, brak jej siły wewnętrznej. Ogólnie jest mało interesującą postacią.
Sytuację ratuje Seth, który ma o trochę więcej oleju w głowie niż jego domniemana ukochana Lidia vel Ewa.
Choć niezbyt lubię czytać o gladiatorach, pocie i walce na arenie, zdecydowanie bardziej zainteresowały mnie rozdziały poświęcone temu dziewiętnastolatkowi niż głównej bohaterce.

„Gorączka” Dee Shulman w moim odczuciu jest raczej przedsmakiem historii o dwójce ludzi połączonej dziwnym wirusem, niż jej początkiem. Choć pomysł na książkę, bardzo przypadł mi do gustu i zainteresował, muszę jednak stwierdzić, że ten potencjał nawet w połowie nie został wykorzystany. Moja ciekawość jednak nie zna granic, dlatego z niemałym lękiem postaram się sięgnąć po tom drugi. Liczę na to, że tym razem wszystkiego, co pożądane będzie w tej książce po prostu więcej.

Po mimo wielu wad książkę czyta się zadziwiająco szybko. Nie jest, to jednak pozycja, która jakoś szczególnie zapada w pamięć. Jeśli ktoś chce, zapewne ją przeczyta, jednak świat wam się nie zawali, jeśli tę pozycję sobie odpuścicie.




Ocena 4=/6

7 komentarzy:

  1. Czytałam, jednak lepiej ją oceniłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O to chyba pierwsza negatywna opinia jaką czytam o tej książce, podróże w czasie i gladiatorzy to dwa plusy a o treści chyba będę musiała sama się przekonać ...nie jest na już ale mam ją w planach :) Zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  3. I kolejna średnio- pozytywna recenzja! Dobrze, że nie kupiłam tej ksiązki, a taki miałam zamiar.. A, teraz poczekała i "Gorączka" wędruje właśnie z wymiany. Zobaczymy, co to będzie, ale arcydzieła nie oczekuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeka na półce na swoją kolej :) Niemniej jednak Twoja recenzja zaskoczyła mnie - spotykałam się tylko z opiniami pozytywnymi, a tu bum! Jednak ma swoje wady. Świetnie je wymieniłaś ;) Przynajmniej czytelnik wie, z czym ma/będzie mieć do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się ciutkę bardziej zawiodłam na tej książce, ale nadal uważam, że okładka boska, nawet jeśli treść wymaga sporych poprawek, a powieść czytało mi się nieco topornie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszystko, nadal jestem strasznie ciekawa tej książki :P

    OdpowiedzUsuń
  7. chciałabym dorwać w końcu tę książkę we własne łapki i przekonać się, jaka to ona w końcu jest, gdyż zbiera doprawdy różne recenzje

    OdpowiedzUsuń