To cotygodniowa akcja mająca na celu zapoznać Was z innymi wersjami okładek tej samej książki, które czytaliśmy, czytamy lub chcemy po nie sięgnąć.
Za każdym razem w porównaniu weźmie udział okładka wydania polskiego, niemieckiego, brytyjskiego i amerykańskiego.
Często przeglądając różne wydania książki zastanawiam się, która okładka najbardziej mi się podoba, czym przykuwa moją uwagę i która lepiej nawiązuje do fabuły, stąd zrodził się pomysł "Bitwy okładek".
W ubiegłym rankingu najbardziej spodobały wam się okładki: polska i amerykańska.
W tym tygodniu :
"Morze spokoju" Katja Millay
PL/RO/ITA/USA(UK)
„Morze spokoju”, to
jedna z książek, na którą w ostatnim czasie czekałam. Jej treść
oceniłam bardzo pozytywnie, a jak okładkę? Wydawnictwu Jaguar nic
nie można zarzucić, kolejny raz wydali książkę z dobrze zrobioną
okładką – przykuwa wzrok, jest ciekawa i dobrze skomponowana.
Jedyne, do czego mogę się doczepić, to wybór grafiki, jak dla
mnie, nawiązuje bardziej do powieści paranormal niż new adult. Za
to twórcy rumuńskiej okładki trochę przesadzili z okularami na
nosie tej bladej czarnowłosej postaci. Tak okładka zdecydowanie nie
przypadła mi do gustu. Zdecydowanie jestem zauroczona wydaniem
ebooka w USA. Z chęcią przygarnęłabym takie papierowe. Okładka
jest subtelna i nawiązuje do fabuły książki (co bardzo sobie
cenię). Ostatnia grafika również nawiązuje do książki, poprzez
kubeczek z lodami (czytelnicy wiedzą dlaczego;) ), a sam pomysł
połączenia zarysu twarzy bohaterów w morzu lodów śmietankowych
jest bardzo fajnie rozwiązany. Choć nie wszystkim ta okładka
przypadła do gustu, ja jestem jak najbardziej na tak.
Zapraszam was do zabawy.
Swoje opinie możecie wyrażać w komentarzach.
Po tygodniu ogłoszę, która z okładek podobała wam się najbardziej:)
Pozostałe bitwy okładek:
tu mam problem :) sama nie wiem, która najlepsza... środkowe dla mnie odpadają... i jednak skłaniam się jednak ku ostatniej :) przemawia do mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńChyba polska okładka najbardziej do mnie przemawia ^^
OdpowiedzUsuńOkładka rumuńska zdecydowanie odpada. Ta z USA jest ładna, ale również nie powala. Najbardziej skłaniałabym się ku trzeciej, bądź ku polskiej. Z tym, że książki nie czytałam,nie znam treści, oceniam tylko samiuteńką okładkę :D
OdpowiedzUsuńNasza najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPolska okładka nie jest zła, nawet mi się podoba, chociaż nie powala. Druga jest beznadziejna. Trzeca taka trochę nijaka, niezapadająca w pamięć. Najlepsza według mnie jest czwarta, dość oryginalna. Fajny motyw z tym kubkiem i rozlanymi lodami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com