Realizacja pewnych
postanowień w moim przypadku po prostu nie istnieje. Równie dobrze
mogłabym raz na zawsze wybić ze swoich myśli wyrażenie "Szlaban
na książki", to po prostu postanowienie nie do spełnienia. W
ostatnim wytrzymałam może kilka tygodni, a następnie zdałam sobie
sprawę, że ja bez oglądania, wąchania i kupowania nowych
książek, to już nie JA.
Tak, wiem... Mam pełno nieprzeczytanych
książek na półkach, i na podłodze też. A mój pokój woła
"ogarnij się dziewczyno i kup dodatkowy regał, bo zaraz
znikniesz pod stosem książek" ale nic na to nie poradzę,
jestem uzależniona.
Od lewej:
"Cienie Ziemi"
"Wielki błękit"
"Dotyk Julii", "Dar Julii" - <3
"Na krawędzi nigdy"
"Na krawędzi zawsze"
"Wariant" - była w promocji;)
"Mroczne cienie" - jak wyżej
"Angelfall. Penryn i świat po" - <3
"Morze spokoju" - <3
"Pułapka uczuć"
"Przyrzeczeni"
"Hopeless"
"Rywalki"
"Władcy czasu", "Poza czasem"
Od dołu:
"Rany kamieni" - polubiłam wcześniejsze książki, zobaczę jak będzie z tą;
"19 razy Katherine" - główny bohater-chłopak, czemu nie;)
"Dziewczyny z Nowego Yorku" - podobna do serialu "Dziewczyny"?... zobaczymy;
"Miłość kąsa", Zakochany Dracula" - chyba nie wyrosłam z historii o wampirach;
"Pani Poe" - po prostu muuusiałam ją mieć;)