niedziela, 24 listopada 2013

"Miłość nie jest czymś, na co się zasługuje"*

 Wydawnictwo:Jaguar
Ilość stron: 360
Data wydania: 31.10.2013 r.
Cena: 32,90 zł



Opis wydawcy: Lea zawsze marzyła o tym żeby latać. Mieszkając z matką, którą bardziej niż wychowywanie córki interesowali mężczyźni, dziewczyna oszczędzała każdego dolara, by tylko spełnić swoje marzenie. Teraz, w wieku siedemnastu lat, jest już wystarczająco dobra, by pracować dla pana Halla i pilotować niewielkie, ciągnące za sobą bannery, samoloty. Jednak szczęście Lea nie trwa długo.


Pan Hall umiera i zostawia biznes w rękach dwóch synów – powszechnie lubianego Aleca i uzależnionego od adrenaliny Graysona. Dziewczyna nie ma ochoty stać się częścią wojny, którą toczą ze sobą bracia, nie ma jednak wyjścia. Grayson, w którym Lea od lat potajemnie się podkochuje, poznał jej tajemnicę i wykorzystuje ją, by zmusić dziewczynę do współpracy.




Samoloty, to fascynujące maszyny. Olbrzymie stalowe ptaki, królowie przestworzy. Stworzone do latania – pojazdy, które zapewniają nam ekscytację, ukazują inny punkt widzenia. Z naszych ust można usłyszeć okrzyki zachwytu, gdy samolot unosi się w powietrzu, coraz wyżej, wyżej i wyżej. Kiedy z zaciekawieniem i uśmiechem spoglądamy przez malutkie okienko w dal, próbując dostrzec poprzez chmury oddalające się od nas ulice miast - jesteśmy oczarowani. W końcu czujemy się wolni, unosimy się w powietrzu, tak, jakby granice nie istniały.



Lubię książki Jennifer Echols. Sprawiają, że na chwilę znów staję się roztrzepaną nastolatką pełną marzeń i pierwszych zauroczeń. Po przeczytaniu każdej kolejnej powieści, uśmiecham się jak głupia i czuję zastrzyk pozytywnej energii. Nie jest to literatura wysokich lotów, nie odkrywam tam czegoś co zburzy mój światopogląd i ukształtuje mnie na nowo. Oj, nie. Te powieści sprawiają, że cieszę się obcowaniem z książką. Przypominają mi dlaczego tak lubię czytać. Niby normalne młodzieżówki, prosty język, nieskomplikowana fabuła. Ktoś by mógł powiedzieć, że takie historie są zwyczajne, że w każdej kolejnej książce praktycznie znajdę to samo, a jednak jest w nich to "coś".
Każda kolejna książka tej autorki jest dla mnie miłą lekturą. Tak było również z "Odlotem", po prostu zatraciłam się w świecie Lei, Aleca, Graysona i Molly. Nie jestem wielką amatorką latania, co prawda uwielbiam moment, gdy samolot wzbija się w powietrze i świat jest na wyciągnięcie ręki, ale część mnie jest również przerażona podczas lotu wysokością na jakiej się znajduję. Z łatwością mogłam się jednak wczuć w sytuację głównych bohaterów, którzy byli zafascynowani lataniem i nie wyobrażali sobie życia bez samolotów.


Jennifer Echols nawet rozkręcenie romansu na miejscowym lotnisku, pełnym spalin i kurzu, wychodzi znakomicie. W tej książce znalazłam nie tylko postaci z pasją – jaką jest latanie, ale również dramat rodzinny, nastoletnią miłość i byłam świadkiem zmian jakie zaszły w bohaterach na stronicach "Odlotu". Lea i jej przyjaciele są przez autorkę wykreowani w taki sposób, żeby ich zachowanie było jak najbardziej realne, nie są wyidealizowani czy przesłodzeni. Mają swoje zalety i wady. Potrafią się wściekać, użalać się nad sobą, nienawidzić i kochać. Pełna paleta barwnych charakterów. Lea i Grayson, potrafili mnie zdenerwować swoim zachowaniem, ale również dzięki nim na moich ustach pojawiał się uśmiech. Zachowywali się jak przystało na nastolatków, ale również, gdy wymagała tego sytuacja (może nie bezbłędnie) starali zachowywać się dorośle i odpowiedzialnie.
Mimo, że oboje wywodzili się z różnych środowisk i inaczej doświadczył ich los, to ich relacja została ciekawie zarysowana przez autorkę. Pokazuje nam spojrzenie na te same wydarzenia z perspektywy osób wychowanych w rodzinach o różnych wartościach i priorytetach.
Historia Lei, to nie tylko opowieść o młodzieńczym zauroczeniu, czy stracie bliskiej osoby, ale również o tym, jaki wpływ na nasze życie mają ludzie, których poznajemy i wybory jakich dokonujemy (często pod ich wpływem).
Polecam!

Ocena 5/6

* "Odlot" Jennifer Echols

8 komentarzy:

  1. Do tej pory nie słyszałam o tej książce, ale teraz chętnie ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już kolejna recenzja tej książki, która sprawia, że chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię styl tej autorki, więc tylko kwestią czasu jest to, kiedy sięgnę po "Odlot"

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię od czasu do czasu sięgnąć własnie po coś w tym stylu, także zapamiętam tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiem książki tej autorki niestety do tej nie byłam przekonana. Myślę źe dzięki twojej recenzji niedługo po nią sięgne :)

    OdpowiedzUsuń