czwartek, 1 września 2011

"Pomiędzy przeznaczeniem i wolną wolą..."

Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 272
Data wydania: 2011-08-16
Cena: 32,80 zł
Opis wydawcy: Zawieszona pomiędzy życiem a śmiercią siedemnastolatka powraca w trzecim po „Umarli czasu nie liczą” i „Strażniczce aniołów” mroku tomie cyklu autorki numer 1 „The New York Times”.

Moi żniwiarze nareszcie działają razem.
Ale wciąż nie wiem, jak odzyskać ciało.
I pokazać mojemu chłopakowi, że lepiej mieć żywą dziewczynę…

Anioły ciemności i światła od wieków walczą o ludzi. Nieważne, który zwycięży, i tak oznacza to śmierć – ciała albo duszy.

Ale Madison Avery, strażniczka aniołów mroku, która powinna wysyłać żniwiarzy ciemności, żeby zabili człowieka, zanim umrze jego dusza, wciąż wierzy, że można ocalić i życie, i duszę. Dlatego razem ze swoimi nieodłącznymi (i nieśmiertelnymi) przyjaciółmi (i oczywiście przystojniakiem Joshem) wyrusza do Kalifornii, uratować duszę pewnej dziewczyny.

Ale czy mogła się spodziewać, że zostanie oskarżona o usiłowanie zabójstwa?

I to w chwili, gdy jest wreszcie tak blisko, by odnaleźć swoje ciało zawieszone między teraźniejszością i przyszłością, i wrócić na ziemię – żywa…


Lubię Madison Avery. Jest w niej coś, co sprawia, że się uśmiecham. Może to, te fioletowe włosy ( o których zawsze marzyłam), a może żółte trampki z czarnymi sznurówkami w czaszki? Cokolwiek to jest, z przyjemnością przeczytałam kolejny ( już trzeci) tom o przygodach żniwiarzy światła i ciemności. Tak jak i poprzednio ,świetnie bawiłam się razem z głównymi bohaterami.


O przygodach Madison, Barnaby i Josha przeczytałam po raz pierwszy w opowiadaniu „Madison Avery i żniwiarz ciemności” w „Bale maturalne z piekła”, od tamtej pory z niecierpliwością czekałam na dalsze losy tej trójki.

Wiele się zmieniło od czasu niefortunnego balu i niespodziewanej śmierci głównej bohaterki...


Madison Avery nadal nie zamierza podporządkować się Serafinom. Wciąż wierzy, że uda jej się uratować zarówno duszę, jak i ciało człowieka.

Dostaje kolejną szansę, aby to udowodnić i nie zamierza jej stracić...

Misja, którą przyjdzie jej wykonać będzie jednak trudniejsza od poprzedniej, a droga bardziej kręta i wyboista...


Tym razem Madison ma naprawdę wiele na głowie. Musi zapobiec śmierci nastolatki i jej brata; udowodnić dziewczynie, że w życiu są też dobre chwile; odnaleźć swoje ciało i zatrzymać przy sobie Josha. A co najważniejsze, musi zdecydować czy w jej życiu jest miejsce na bycie Strażnikiem Czasu Ciemności...


„Światło i ciemność- pomyślałam dotykając palcami amuletu. Dobro i zło, dusza i ciało, wszyscy razem zmieszani w bałaganie tworząc boski sens”.


Jedno jest pewne, będzie się działo!


„-To jest zły plan – Powiedział Barnaba, ale oparł się obok mnie dzwoniąc i pukając do lakierowanych drzwi. Plan? Kto mówi o jakimś planie? Ja nawet nie mam planu! Pomyślałam w panice, gdy pies zaczął dziko szczekać, a cienki pasek światła pochodzącego spod drzwi przyćmił gorączkowe skrobanie łap.”


Głównym wątkiem książki jest konflikt między aniołami światła i ciemności, który Madison zapoczątkowała w tomie pierwszym. To naładowana akcją powieść, którą czyta się szybko za sprawą młodzieżowego języka. Autorka pisze ciekawie i zabawnie, ma lekkie pióro. Każda postać jest inna i nieszablonowa. Polubiłam Barnabę i Nakitę, która bardzo się zmieniła podczas czytania cyklu. Lubię, również Josha, choć stał się, jak dla mnie, trochę za miły i nijaki ( taki chłopiec do rany przyłóż). Jedyną bardziej emocjonalną reakcją są jego „zazdrosne” momenty, gdy pojawia się w pobliżu Paul. Tak Paula lubię bardziej, trochę spowodowane jest to tym, że między nim a Madison dochodzi do ciekawej wymiany zdań.

„Nadejście aniołów mroku” to przyjemna, lekka opowieść. Można przy niej miło spędzić czas i się zrelaksować. Tak to już jest z Madison, że jej niewyparzony język pakuje ją w ciągłe kłopoty, dzięki czemu ani przez chwilę nie będziemy się nudzić.


„Naprawdę byłam Strażnikiem Czasu Ciemności, byłam w stanie przekonać ludzi, aby zabijali się po kilkuminutowej rozmowie.”


Ocena 5-/6




"(…) będzie mi bardzo trudno powstrzymać Nakitę od...
- Zabicia go – dokończył Paul, patrząc mi twardo w oczy. - Kazdy ma prawo wyboru, nawet złego.
- Nie przeczę. - Spojrzałam w stronę Barnaby i Nakity, którzy powoli się zbliżali. - Ale po co pozwolić komuś dokonać złego wyboru, skoro wystarczy trochę wiedzy, by mógł dokonać dobrego? Jeśli wstajesz z łóżka przy zaciągniętych zasłonach, nie zobaczysz słońca. Ja tylko chcę rozsunąc zasłony, Paul. Więc przestań odciągać mnie od okna."
- Jedne z moich ulubionych cytatów z drugiego tomu - „Strażniczka Aniołów Mroku”


Zwiastun:

4 komentarze:

  1. Książkę mam w planach:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam naprawdę kiepskie recenzje na temat tej serii i raczej jej nei zacznę...
    Dodaję do blogrolla i obserwowanych, bardzo podoba mi się to jak zaczynasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sama nie wiem co sądzić o tej serii książek. Posiadam w domu dwie części i co zacznę czytać odpycha mnie od niej...kupiłam nawet "Bale maturalne z piekła" bo tam jest zawarty początek, może jak od tego zacznę coś drgnie:)
    Nie mniej jednak przedstawiłaś książkę w bardzo dobrym świetle:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nienawidzę tej serii, mam w domu "Umarli czasu nie liczą" i rozpaczliwie próbuję się jej pozbyć. Po dwa kolejne tomy z pewnością nie sięgnę, chyba, że naprawdę stracę resztki rozumu. Jedyne co muszę przyznać to to, że seria ma bardzo ładne okładki. ;)

    OdpowiedzUsuń